Mowa oczywiście o Świętym Walentym, który dzisiaj obchodzi swoje imieniny. Od wieków czczono Św. Walentego w USA i krajach Europy Zachodniej jako patrona zakochanych. A u nas? Wstyd się przyznać …, ale długo zbywano go milczeniem.
Jak podaje Wikipedia Św. Walenty z wykształcenia był lekarzem, z powołania duchownym. Żył na przełomie II i III wieku w Cesarstwie Rzymskim za panowania Klaudiusza II Gockiego. Cesarz ten za namową swoich doradców zabronił młodym mężczyznom w wieku od 18 do 37 lat wchodzić w związki małżeńskie. Uważał on, że najlepszymi żołnierzami są legioniści niemający rodzin. Zakaz ten złamał biskup Walenty i błogosławił śluby młodych legionistów. Został za to wtrącony do więzienia, gdzie zakochał się w niewidomej córce swojego strażnika. Legenda mówi, że jego narzeczona pod wpływem tej miłości odzyskała wzrok. Gdy cesarz dowiedział się o tym, kazał zabić Walentego. W przeddzień egzekucji Walenty napisał list do swojej ukochanej, który podpisał: „Od Twojego Walentego”. Egzekucję wykonano 14 lutego w 269 roku.
Stąd właśnie 14 lutego zakochani obdarowują się walentynkowymi kartkami, życzeniami, całusami, upominkami. Ludzie kochają i chcą być kochanymi. A czym jest miłość? Na to trudne pytanie, trafnie odpowiedzieli uczniowie klasy II technikum podczas jednej z ostatnich lekcji wychowania do życia w rodzinie… Polecamy, poczytajcie…