Solilandia istnieje naprawdę;)

Przekonali się o tym, uczniowie z naszego ośrodka, którzy 25 maja wyruszyli na wycieczkę do Wieliczki, by odkryć tę bajkową krainę. Zanim jednak dotarli do Solilandii, po drodze wstąpili do mało znanego miasteczka, zwanego Czchowem. W tym uroczym miejscu za sprawą przewodnika poznali legendy o dzielnych rycerzach, broniących grodu przed najazdami Tatarów a także o tym, że pewien kamienny lew, ożyje, gdy stanie przed nim para, którą łączy prawdziwa miłość… Ciekawe…???

Następnie, podziwiając z okien autokaru piękne widoki, krętymi drogami dojechali do Wieliczki. Tam czekało na nich mnóstwo wrażeń związanych ze zwiedzaniem podziemnej krainy. Wszystko było z soli, nawet lizaki. Pani przewodnik uświadomiła nam, że chodzimy po morskim dnie, opowiadała, jak wyglądała praca w kopalni, wspomniała coś o żyjącym w kopalni Skarbniku i pracujących Soliludkach. Nie bardzo jej wierzyliśmy aż do momentu, gdy spotkaliśmy jednego z nich. Jedyne, co się nie zgadzało to to, że Soliludki są pracowite, a ten w środku dnia spał w najlepsze. Kiedy udało się go obudzić, oprowadził nas po Solilandii. Pokazał nam kaplicę, gdzie górnicy modlą się o bezpieczną pracę, nauczył hymnu Soliludków, pozwolił dotknąć solnego kryształu szczęścia i zaprowadził do miejsca, gdzie spotkaliśmy Skarbnika – Władcę Wielickich Podziemi. W czasie tego niezwykłego spotkania musieliśmy odpowiedzieć na 10 pytań dotyczących kopalni i tym sposobem każdy został Przyjacielem Skarbnika. Kacper odnalazł pierścień, który według legendy Św. Kinga wrzuciła do kopalnianego szybu i oddał go właścicielce (Klaudia na chwilę została Kingą). Za swoją wytrwałość w poszukiwaniach i przytrzymywanie ciężkich, drewnianych drzwi otrzymał zaszczytny tytuł Eksploratora Kopalnianych Głębin. Na koniec przygody w Solilandii zjedliśmy pyszny obiad w restauracji położonej 125 metrów pod ziemią.

Dziękujemy Radzie Rodziców za dofinansowanie wyjazdu oraz Mamom i Paniom, które dbały o nasze bezpieczeństwo.