Hiszpańskie kroniki stażystów – nie ma jak w pracy!


Projekt Erasmus+ „Dobry staż – dobry start”
Stażyści w Benalmadenie nie tylko zwiedzają ciekawe miejsca południowej Hiszpanii, ale przede wszystkim ciężko i sumiennie pracują w restauracjach, hotelach i cukierniach.
W pięknej restauracji przy plaży, Almarina Beach, gdzie serwuje się głównie dania z ryb i owoców morza, szef kuchni Flavio, często w ulubionych spodniach w rakiety, nieustannie dba, aby Kamila, Karol, Marysia i Angelika nie byli głodni, dokarmiając ich nawet w trakcie mycia naczyń. W razie problemów komunikacyjnych, niezastąpiona jest żona – wszystko wszystkim potrafi wytłumaczyć.
4* hotel Best Triton – z jego dachu rozpościera się malowniczy widok na całą okolicę, o czym doskonale wiedzą nie tylko nasze stażystki Emilka i Julka pracujące ze śpiewem na ustach w dziale służby pięter, ale i ich opiekunka, pani Veronica. Stażystki w hotelu czują się jak w domu, krążą nawet plotki o pewnej bitwie na poduszki …
Lola lub Loca (szalona), jak twierdzą niektórzy, oraz niejaki Paco, pracują z Kubą i Natalią w kuchni hotelu Triton. Gotując i pracując razem uczą się mówić po polsku i hiszpańsku, nie zawsze z sensem, ale zawsze z radością, np. na pytanie Que pasa? Odpowiadają: śląska. Kuba i Natalia codziennie pracują z owocami morza, których różne części lądują nieuważnym stażystom na ubraniu lub okularach.
Pepe z cukierni Lepanto, to perfekcjonista, który poprawia nawet po sobie, nie oszczędzając też Ani, Jagody i Miłosza. Lubi przyklejać ludziom naklejki z owoców. W Lepanto panuje przed świętami bardzo duży ruch, stażyści produkują i zawijają niczym świstaki czekoladowe jajka i kury.
W Artesan Tartas króluje Simon, typowy Szkot, który spóźnia się ciągle, więc aby stażyści nie czekali na niego rano, oddał im klucze. Bartek, Mateusz i Wiktoria pieką ciasta, ciastka i ciasteczka. Stażyści nigdy się nie nudzą, Bartek ma taką parę w rękach, że zostają mu w nich drzwi, a Wiktoria kolekcjonuje rany cięte. Mateusz często ratuje Wiktorię przed nią samą. Ekipa z Artesan to podróżnicy, dojazd do pracy zajmuje im półtorej godziny w jedną stronę. Po drodze wcale nie śpią, jak twierdzą złośliwcy, tylko podziwiają krajobrazy Andaluzji.
Restauracja Toro w marinie znana jest z perfekcyjnych hiszpańskich croquetas. Wszyscy pracownicy ubóstwiają Emilkę, a Sergiusz zapatrzył się na Wiktorię i też kolekcjonuje rany cięte usiłując szybko i sprawnie kroić warzywa.
Swój pracowity staż zakończyły już panie Iwona Sikorowicz i Wioletta Aszklar. Przez dwa tygodnie poznały swoja restaurację Daneku Ecologico od podszewki – pod czujnym, ale uśmiechniętym okiem szefów Frankie i Mustafy. Restauracja specjalizuje się w daniach ekologicznych co podkreśla swoim zielonym wystrojem.
Smaki, zapachy, kolory – o wszystkim nam nie tylko opowiedzą po powrocie, ale i przygotują dla nas pyszne andaluzyjskie specjały. Nie możemy się już doczekać.