Od dawna wiadomo, że spontaniczne pomysły są najlepsze. Tak właśnie było w przypadku wycieczki IIITŻb w Tatry. I kiedy zapadła nagła decyzja o wyjeździe, w Polsce szalał porywisty wiatr, a góry przykryła warstwa białego puchu, wyruszyłyśmy w kierunku Zakopanego. I tym razem towarzyszyła nam nadzieja na „okno pogodowe”.
Pierwszego dnia, pełne obaw czy zmokniemy i zmarzniemy, wyruszyłyśmy na szlaku Hali Gąsienicowej. Prowadzone przez pana Wacława Filipowicza i wspierane przez panią Ewę Oberc niestrudzenie pokonywałyśmy dystans i wysokość n.p.m. Nawet deszcz i wiatr nie ostudziły zapału i po wypiciu herbaty w rozmiarze XXL w schronisku Murowaniec dotarłyśmy nad Czarny Staw Gąsienicowy, który w silnym wietrze wyglądał jak wzburzone morze.
Read more