Długo wyczekiwany 5 lipca wreszcie nadszedł. Początek naszej przygody w Hiszpanii.
Wyjechaliśmy z Iwonicza-Zdroju o 5 rano prosto na lotnisko we Wrocławiu, z którego lecieliśmy do Alicante (większość z nas pierwszy raz, były emocje…:), niektórzy musieli zostawić na lotnisku zapas kosmetyków, ponieważ przekraczały dozwolone w bagażu podręcznym 100 ml), a następnie autobusem do Walencji. Na miejscu byliśmy około północy. Po szybkim zakwaterowaniu w mieszkaniach mogliśmy nareszcie odpocząć po długiej podróży.