A potem przesiadka na gigantycznym lotnisku w Monachium, znów start i po chwili nasze wielkie zdziwienie: „To Alp w Europie jest tak dużo? Na mapie tyle nie ma! Jakie piękne! Patrzcie! Morze!” No i już lądowaliśmy w Walencji, gdzie czekał na nas opiekun i przewodnik Michał. Zawiózł nas do naszego tymczasowego domu – wielki blok, 7 piętro i świetne mieszkanie – bezpieczne, wygodne, duże: 10 pokoi, 4 łazienki, kuchnia, salon, hol i balkon. W budynku obok stołówka siłownia, pralnia i wiele innych rzeczy. Na razie korzystamy tylko ze stołówki – resztę czasu spędzamy poznając naszych partnerów projektowych, pracodawców, uczymy się przemieszczać po Walencji: metrem, tramwajem, autobusami, na piechotę. Uczymy się trafić do pracy i z powrotem do domu. Mamy bezpiecznie zaprowadzić grupę w ustalone miejsce. Czasem trwa to dłużej niż plan przewidywał (bo metro pojechało w drugą stronę niż chcieliśmy! Bo tramwaj dalej już nie chciał jechać!) :) Ale pod czujnym okiem doświadczonych w czytaniu mapy opiekunów zawsze docieramy tam gdzie trzeba.

CDN…bo musimy już iść!

• 
• 
• 
• 
• 
• 
• 
• 
• 
• 
• 
•  

• nast.