Kolejny przystanek naszej wycieczki stanowiło Ojen – to tam zaczerpnęliśmy wiedzy na temat historii wytwarzania oliwy. Silniejsi z nas mieli okazję przekonać się, jak ciężko zamienić oliwki w płynne złoto Andaluzji. Po wyczerpującej pracy zostaliśmy nagrodzeni oliwną ucztą. Wieczorem wróciliśmy do Malagi, by nabrać sił przed kolejną eskapadą.
Następnego (również deszczowego) dnia mieliśmy okazję poczuć się jak prawdziwi Hiszpanie – odwiedziliśmy Rondę, miasto znane z organizowanych tam korrid i określane mianem „pękniętego na pół”. Wysłuchaliśmy pani przewodnik, która zapoznała nas z historią korridy. Będąc na arenie wstąpiliśmy do muzeum poświęconego hiszpańskim torreadorom i matadorom. Następnie udaliśmy się na dworzec, a stamtąd do Gibraltaru. Jest to brytyjska kolonia na południe od Hiszpanii będąca również miejscem katastrofy lotniczej, w której zginął gen. Władysław Sikorski. Ze względu na ulewę z turystycznego mini-busika wychodziliśmy tylko trzy razy – przy pomniku upamiętniającym tragiczną śmierć polskiego generała, na balkonie królewskim, gdzie przed nami widok podziwiała królowa Elżbieta II oraz w pobliżu jaskini św. Michała, w której podziwialiśmy zapierające dech w piersiach podświetlane na kolorowo formy krasowe. Po wyjściu z jaskini natknęliśmy się na magoty gibraltarskie – małpki, które zrobiły wśród nas największą furorę. Zachwytom nad futrzakami nie było końca, co widać na licznych zdjęciach. Po jakimś czasie znudzonym już paniom udało się zaciągnąć nas z powrotem do autokaru, którym wróciliśmy do Malagi.

Klaudia Swatek
Karolina Knap
Klaudia Perłak

• 
• 
• 
• 
• 
• 
• 
• 
• 
• 
• 
• 
• 
• 
• 
• 
• 
• 
• 
• 
• 
• 
• 
•  

• poprz.
• nast.